Powered By Blogger

czwartek, 26 grudnia 2013

ROZDZIAL XVI

Obudzilam sie o 9., Louisa nie bylo w pokoju, co znaczylo, ze wstal wczesniej.
Poszlam sie ubrac. Zalozylam to :



Poszlam na dol. Na sniadanie.
Znowu jadlam sama.
Do salonu wszedl Louis.
- Czesc, wyspalas sie? - byl bardzo wesoly.
- Tak, dziekuje. - usmiechnelam sie
-Listy do Ciebie przyszly. Jeden..... anonimowy.
- Eh.... racja, to przeciez dzis.
-Alex, pojde z Toba.
-Nie!nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie NIEE!!!
-Musze.
-Nie mozesz!
-Nie krzycz.
-...................
-Jade z Toba i kropka.
-Nie...... nie ........ NIE! Nie mozesz!
- Wiec bede tylko obserwowal.
-Nie, nie mozesz tam byc!
-Dlaczego?
-Bo.... bo cos ci sie stanie! I bede miala to na sumieniu!
-To milo ze sie o mnie tak troszczysz, ale..... widzisz ja chce jechac, bo martwie sie o Ciebie.
-...... Nie gadaj tylko dawaj te listy! - Wyrwalam mu listy z reki.
Poszlam do pokoju by je otworzyc.
Pierwszy list.... od .. rodzicow.
"Pozdrawiamy...... " - blebleble...
" Agnieszka bedzie miec coreczke " blebleble... COO? Bede ciociaaa!!! Yeaah * Nie wazne *
Drugi list ..... anonimowy, otworzylam.
Byly tam inforacje dotyczace wlasnie dzisiejszego dnia. Co mam zrobic, jak mam to zrobic...i takie tam.
Mam juz przygotowana teczke z pieniedzmi..
Te pieniadze mialam zostawic dosc pozno w jakiejs uliczce..
Naprwde musialam sie przygotowac.
Cholernie sie boje.
Chce mu spojrzec w oczy Ale sie boje.
------------------------------------------------------________________________________________________________________________
I jak .? Wiem. Troche krotkie.
Mozliwe ze zaraz dodam nastepny rozdzial.
Prosze o komentarze.
I Zapraszam na bloga kolezanki
Moze sie komus spodoba ;3
-----------------------------------> http://fuck-you-sweety.blogspot.com/?m=1

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

świetne te opowiadanie