Powered By Blogger

wtorek, 10 grudnia 2013

ROZDZIAŁ XI

Odeszlam...
Poszlam do kuchni odniesc kubek. Gdy sie odwrocilam Louie stal prze de mna...
-Odsun sie.. chce przejsc ... - powiedzialam .. spokojnie... on trzymal rece na blacie...tak zebym nie mogla wyjsc .... -,-
-Jestes na mnie zla?
-... A jak myslisz ?!.. Dobra ! Odsuń sie!
-Nie..
-.......!!!- nerwy mi puszczaly! Probowalam jakos go odepchnąć i wyjść ... ale mi się nie udało. Tak torował mi drogę... no, nie mogłam wyjść.

-Nie wyjdziesz dopóki ci czegoś nie powiem.
-Jesteś wredny.!
-Nie, jestem..
-Jesteś! Zostaw mnie! - znowu próbowałam się wyrwać, lecz on złapał mnie za ręce i przysunął do siebie. Patrzyłam mu prosto w oczy.
-Przepraszam, że tak mówiłem.... Wiem, że ci obiecałem... Ale MUSIMY coś z tym zrobić
-musimy? MY ?! .... Jak już to ja!.. - krzyknęłam. Wyrwałam się mu. Wyszłam z domu, na dworzu padał deszcz.. ale nie obchodziło mnie to, nawet nie wiedziałam gdzie idepo prostu szlam ulicą .... przed siebie...
Louis pobiegł za mną i zatrzyma mnie:
-Co się z tobą dzieje?
-Ze mną ?.. Raczej z Tobą .! Odwal się, dobra!
-Nie. Nigdy..
-Co? Dlaczego? Tak bardzo ......tak bardzo mnie nie lubisz ??
-Nie... Właśnie na odwrót .. tak bardzo cię lubię, że nigdy nie dam ci spokoju.. - powiedział to już normalnie, nie krzycząc ... zatkało mnie, miałam głowę skierowaną na ziemię..
-... Alex.. - wtedy, znów spojrzałam w jego piękne niebiesko-szare oczy.
Louis, znów złapał mnie za ręce i przysunął do siebie. "co on robi?, O co mu chodzi? " - pomyślałam
-Przepraszam ..... - po tych słowach dosłownie wbił się w moje usta.... Jestem głupia... to było cudowne, całowaliśmy się w deszczu, ale.....
przecież jestem na niego zła... nie mogę się z nim całować!
Przerwałam, odpychając go.... spytałam:
-... C-Co ty robisz ?
-Właśnie Cię pocałowałem..
-ym.... tyle to ja też wiem..... - gdy już chciałam się go spytać "dlaczego?, Dlaczego to zrobiłeś?"
Wtedy on się wtrącił:
-No... wracajmy już do domu, bo jeszcze się przeziębisz..- Złapał mnie  w talii i odprowadził mnie ("aż") do pokoju.

Wtedy czułam coś dziwnego, a nigdy jeszcze tego nie czułam.. t było coś głębokiego..
***
Weszłam do pokoju, a Lou chyba poszedł do salonu..
Byłam z głową w chmurach.... Grałam na gitarze, grając byle jakie akordy, wyszła mi naprawdę fajna nuta, więc zaczęłam wszystko pisać na kartce .
Nagle Karii weszła do pokoju.
-Alex! Heej! Podobno mnie szukałaś!
-Karii! Ah.. tak szukałam cię, gdzie byłaś?
-Ohh... Cały dzień spędziłam z Zayanem na mieście.. Było cudownie! ...ehmm... czemu jestes cala mokra ?
-ehh.... Zapomniałam! zaczekaj tu, pójdę się przebrać.
Wróciłam po 7 min.
-Czemu byłaś cała mokra?- spytała ponownie
-byłam na deszczu...... nie ważne! Lepiej powiedz co robiłaś z Zayanem!
Karii nawijała ... ok. 30 min... a to poszli na spacer, a tona rynek, a to do parku.... itp.
Potem Niall przyszedł do nas i zaprosił nas na obiad... aż dziwne e to AKURAT Niall
Obiad był trochę dziwny, ale nie jako sam posiłek.... Chłopaki dziwnie się patrzyli na mnie i na Kamii.
Po obiedzie poszłyśmy z dziewczynami do pokoju Karii
-Co się dzieje? Też to zauważyłyście? - spytała nas Karii
Kiwnęłyśmy tylko głowami.
-Czy ja o czymś nie wiem? .......................
- ...... Bo wy na pewno o czymś nie wiecie! - zaśmiała się, a ja z Kamii nadal milczałyśmy..
Wreszcie wybuchła:
-..Zayn mnie pocałował!
-CO? - krzyknęłam
- ..Taak! :D - odpowiedziała mi.
-.. O, matko Karii, nawet nie wiesz przez co ja dziś przeszłam :D - Kamii
-... ehmm..... Niech zgadnę! Harry Cię pocałował ?? Hahahaha.. - znów się zaśmiała
-Tak! Hahahha .! - Oby dwie zaczęły się śmiać.
One brały to za jakiś żart..?
Śmiały się, gratulowały sobie wzajemnie...
Spojrzały na mnie... bo się nie odzywałam. Wreszcie spytałam:
-Co? No, co się tak na mnie dziwnie patrzycie?
-...hihi... Nic, nicc... - Karii - <znowu przestraszyłam się jej wzroku ;_; i .... wybuchnęłam>
-... No Dobra! Przyłapałaś mnie! .... Byłam cała mokra, bo całowałam się z Louisem na deszczu....
-Hahahahahahaha! - Równo się zaśmiały, bo miałam dziwny wyraz twarzy...
-WIE - DZIA - ŁAM ! - Karii, powiedziała choć nie mogła powstrzymać się od śmiechu.
-Egh..! Ty zawsze wszystko wiesz! Nie rozumiem tego, i chyba nigdy nie zrozumiem! Wiesz.... TO JEST JUŻ WKURZAJĄCEEE !
-Hahaha! .... Trudno.. :D
-Mogłabyś chociaż raz czegoś nie wiedzieć?
-Nie, nie moge... bo wiesz.. ja jestem z innej planety i posiadam magiczną moc, dlatego wiem wszystko - xD
I tak ciągle się śmiałyśmy, śmiałyśmy, śmiałyśmy....
I właśnie sobie uświadomiłam że Karii jednak czegoś nie wie...
Ona, nie wie o tej groźbie, o paczce, kopercie....
Ha! Punkt dla mnie! Yeaah! ;D
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------



BLEBLEBLEBEL GLUPIEE.... ;;dd
PODOBA SIEEE???? MOZE BYC?? TERAZ BEDZIE TYLKO CORAZ CIEKAWIEJJJ <3 <3 <3
Pozdrooooo <3 <3 <3 <3 <3 Lovkii

1 komentarz:

Unknown pisze...

Ejjj nie kłam ! Przecież ja wiem o tej groźbie i wgk ;p hahaa punkcik dla mnieee <3 Siuupciooo :*