
- To ma być jakiś żart, prawda? - spytałam, bardzo mnie zdziwił.
- Nie...|.. Pospiesz się - wyszedł.
Sukienka była bardzo ładna, ale ledwo co zasłoniła mi.........
Byłam bardzo zdziwiona.
Co on kombinował??
*
Za chwilę znów przyszedł.
- Chodź. Tylko nie próbuj uciekać, bo i tak nie znajdziesz wyjścia. - zaprowadził mnie do pomieszczenia obok. Na stole znajdowała się wykwintna kolacja i czerwone wino.
W tle słyszałam muzykę, dokładniej duet. Mogę się domyślić, że nasz.
- Na pewno jesteś głodna. Usiądź, porozmawiamy. - powiedział, i spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem.
- Nie. Nie mam ochoty z Tobą rozmawiać. - odpowiedziałam mu. Byłam nie miła. Zachowywałam się sarkastycznie.
-... Pytałem czy masz na to ochotę!? Usiądź. - podniósł głos... wręcz krzyczał. Usiadłam patrząc na niego nie miłym spojrzeniem.
Powoli i delikatnie nalał mi wino do kieliszka. Następnie sobie.
- Kim był ten idiota, który się na mnie rzucił, na uliczce ? - usiadł, i zapytał się mnie.
-Emmmmm...

- Już.. mów!!

-Powiesz CZY NIE??!

- Nie.. - uśmiechnęłam się do niego ironicznie, a on tylko groźnie na mnie spojrzał..
Wziął łyk wina.
- Czemu nic nie jesz? - spytał.
-...
-Napij się wina.
-...
- masz się napić tego wina !
-... Sam się napij Tego Wina.!! - wstałam, wzięłam w dłoń kieliszek. Podeszłam do Tom'a i oblałam go winem. Dokończyłam już wkurzona:
-Dlaczego mnie porwałeś?! Po co to wszystko!? Pieniądze.. rozumiem! Ale do czego ja jestem Ci potrzebna?!!
On również wstał złapał za mój policzek i powiedział:
- Nie denerwuj się tak Kochanie, wszystko w swoim czasie. - zrobiłam krok do tyłu.
Tylko groźnie na mnie spojrzał i z całej siły uderzył mnie w twarz.
Ból był piekielny. Złapałam się za policzek, strasznie mnie piekł...
Przejechałam ręka po całej twarzy, spojrzałam na nią... zobaczyłam krew.
- Ty..... jak.- jak śmiesz??!! - spoliczkowałam go. Tom zaczął przeklinać, i wyzywać mnie...
Znów mnie uderzył. Ale tym razem jeszcze mocniej. Upadłam na ziemię.
Ledwo co wstałam i cofnęłam się.
- Chciałeś tylko ze mną porozmawiać tak??! Już wolę gnić w tej piwnicy niż z Tobą rozmawiać!!! - podniósł głowę wyżej i szyderczo się zaśmiał...
Szedł w moją stronę, a ja ciągle się odsuwałam. Aż do piwnicy.
Nie miałam już wyjścia. Zamknął drzwi na klucz.

Schowałam się za łóżkiem.
- Nie uciekniesz mi stąd nie ma wyjścia. - odezwał się.
Słyszałam jego wolne coraz głośniejsze kroki.
Już był przy łóżku.
Ujrzałam Go. Zaczął się rozbierać i..................................................................................................
____________________________________________________
i KONIEC ROZDZIAŁU XD
Proszę o komentarze, bo zastanawiam się nad usunięciem bloga !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz